MarcinWolski's picture

Personal information

O autorze:

Marcin Wolski – polski pisarz, dziennikarz i satyryk.

History

Member for
13 years 27 weeks

Artykuły autorstwa Marcina Wolskiego:

III Kapliczki wieszczów zjada grzyb tragicznej niepamięci w żarnach historii nowy byt zyskują nawet święci. Szczęśliwcy umierają młodo śmierć nie jest najtrudniejszą próbą, Los gdy ukarać pragnie srogo każe żyć nazbyt długo! (...) Broniewski - polskie czapkowanie, choć wcześniej się wznosiło lance, o czym naprawdę mówił z Janem w więzieniu na Łubiance? I co czuł w piersi, oprócz...
II Jakich fraz szukać, jakich użyć rymów, dla spisania pragnień, zamiarów i czynów, dla wyplucia bólu, ironii i trwogi, tylko żarty? Dziś żarty wyciągnęły nogi, uderzyły w kalendarz, poszły na usługi, tworzyć żarty? O nich? ! Znaczy móc polubi... Tu Trzech Wieszczów mało, nawet razem z Fredrą, wszyscy piszą, w ustępach, w windach, tam gdzie ciemno... Półślepej wściekłości tryskaj...
I. Nie ma krzyczących murów i w klapie Matki Boskiej, stuku dalekopisów w gmachu na Mokotowskiej , zdyszanych zebrań , czekanych wieści , występów, w klubach i stołówkach - szary dzień jak ciasto się miesi normalna bezsensu dniówka... Gdzie ci wszyscy młodzi wariaci z demograficznego wyżu o twarzach jak u Grottgera - w Wiedniu, czy w Paryżu? Ktoś na wsi interes otwiera ktoś paczki...
IV Cmentarze - miasta szal zielony teatr totalny i prawdziwy. Wciąż więcej martwych tam znajomych i więcej nieznajomych żywych... Umiera zwykle się jesienią, a jeśli nawet pora inna, to zawsze musi pachnąć ziemią, musi wilgotno być i zimno. Ciepłe są tylko cmentarzyki na wsi, w zapasce brzózek wąskich Tam spokój w litość traw zaszyty... Inaczej Bródno, czy Powązki, Wólka Węglowa...
V Noc sierpniowa, jak dziewczyna w ramionach zawsze lat ma najwyżej dwadzieścia ziemia wonią pokosu zemdlona, księżyc, wielka kusząca czereśnia. Noc upalna, noc oszalała i pozornie normalne dni coś się budzi, coś się rozpala, ziemia drży! Jak ci młodzi, czują przez skórę puls nerwowy, żywy sejsmograf, gdy napięcie mknie stromo w górę, jak na mapie Wisła i Odra. Kozakiewicz pokazał...
Na morzu wspomnień kroków ślady zaciera dzień po dniu, już nie wrócimy nigdy tu gdzie nas zaskoczył świt pobladły. Zimny jak cios komendą w twarz... Byliśmy. Nie ma nas. Lustra czernieją, uciekając w głąb ram i ścian jak w czasu studnie, dopiero co było południe a tu już wieczór - siwy pan. Za młodość piją kwaśne piwo dzielni młodzieńcy po czterdziestce udają, że wciąż niosą drzewce...