„Przed 13 grudnia” – pod takim tytułem Solidarność Walcząca zorganizowała wieczornicę poświęconą stanowi wojennemu. Głównym punktem programu było spotkanie z legendarnymi działaczami konspiry – Zofią i Zbigniewem Romaszewskimi oraz Kornelem Morawieckim.
Do Instytutu Elektrotechniki w Warszawie–Międzylesiu przybyło kilkadziesiąt osób, m.in. dawnych działaczy Solidarności Walczącej i ludzi związanych z opozycją. Nie zabrakło też osób młodych, dla których stan wojenny to historia. Wycie syren, fragmenty przemówień generała Wojciecha Jaruzelskiego i zdjęcia z czasów stanu wojennego, pojawiające się na wielkim ekranie, rozpoczęły spotkanie zorganizowane przez Sławomira Karpińskiego i Łukasza Witkowskiego. Rozmowy z działaczami podziemia przeplatane były pieśniami
Kilka razy na scenie pojawiał się Leszek Czajkowski i Dominika Świątek. Zabrzmiały piosenki opowiadające o powojennej historii Polski, żołnierzach podziemia niepodległościowego, okupacji sowieckiej, czy też lustracji. Nie zabrakło kompozycji do wierszy Zbigniewa Herberta – „17 września”, czy „Guziki” – poświęconych zbrodni katyńskiej, czy też „Przesłanie Pana Cogito”, które artyści zadedykowali Zofii i Zbigniewowi Romaszewskim. Doktor Grzegorz Majchrzak z IPN opowiadał o początkach Solidarności Walczącej - organizacji, dziś zapomnianej i szerzej nieznanej. Została ona założona w czerwcu 1982 roku we Wrocławiu przez Kornela Morawieckiego. Powstała w wyniku rozłamu wśród dolnośląskich działaczy Solidarności. Władysław Frasyniuk był przeciwnikiem masowych demonstracji i podejmowania energiczniejszych działań. To zadecydowało, że powstała nowa konspiracyjna organizacja niepodległościowa, o zdecydowanie antykomunistycznym obliczu.
Na spotkaniu Kornel Morawiecki opowiadał o pierwszych działaniach podejmowanych przez Solidarność Walczącą, a także o „swoich przygodach” z bezpieką w czasie stanu wojennego i w późnych latach 80. W samym Wrocławiu miał kilkadziesiąt mieszkań, w których mógł się ukrywać, dzięki pomocy setek zaangażowanych, a dziś często bezimiennych ludzi. Zdaniem Morawieckiego, stan wojenny był zabiciem nadziei na zniszczenie komunizmu. - Dziś żyjemy w wolnej Polsce – mówił – ale zobowiązuje nas pierwsza Solidarność i ofiary tych, którzy stracili życie, bądź zostali poharatani przez stan wojenny.
Podczas spotkania nie zabrakło też akcentów współczesnych. Padło pytanie o to, komu i jak należy dzisiaj pomagać. Jest przecież wiele państw na świecie, w których łamane są prawa człowieka. Na koniec Kornel Morawiecki zaapelował o środki dla IPN, aby mogły być kontynuowane badania naukowe i działalność edukacyjna tej instytucji.
Kulminacyjnym punktem wieczornicy było spotkanie z legendarnymi twórcami podziemnego Radia Solidarność – Zofią i Zbigniewem Romaszewskimi. Wicemarszałek Senatu opowiadał o przygotowaniach do emisji pierwszej nielegalnej audycji nadanej drugiego dnia świąt Wielkanocnych - 12 kwietnia 1982 roku. - W niewielkiej teczce mieścił się nadajnik, magnetofon Kapral i służąca za antenę, składana, kilkumetrowa wędka szczupakowa – opowiadał senator PiS–u. Z kolei Zofia Romaszewska wspominała o próbach namierzania Radia Solidarność. Służby mobilizowały do tego zadania tysiące milicjantów i ubeków. Irracjonalnie wyglądały setki samochodów milicyjnych, podążających ul Marszałkowską, ściśle jeden obok drugiego. Od początku funkcjonowania podziemnego radia jego twórców nurtowało jedno pytanie: Czy są w ogóle słyszalni i słuchani? Gdy pewnego dnia słuchacze zostali poproszeni, by podczas audycji, zapalali i gasili światło, już wkrótce rozbłysnęła cała Warszawa…