Tekst Pana Czuchnowskiego zmienia akcenty. W efekcie powstaje dość
wykoślawiony obraz spotkania. Byłem na nim sam obecny i jest dla mnie
dużym zaskoczeniem, że można je tak odebrać, jak autor artykułu.
Przykładowo były na spotkaniu opisywane istniejące do dziś mechanizmy
władzy, które zapoczątkowane zostały jeszcze w czasie stanu
wojennego. Redaktor Czuchnowski zamienił to natomiast w opis
sugerujący jakoby uczestnicy wieczornicy co najmniej wierzyli, że do
dziś na ulicach miast stoją czołgi. Artykuł nazwałbym dziwaczno-
redaktorzy znają swój fach. Ze względu na ten drugi aspekt nasuwa się
natomiast przymiotnik "prowokacyjny".
Osobom, które chciałyby poznać dokładniej punkt widzenie
organizatorów wieczornicy sugerowałbym zajrzenie na forum
Solidarności Walczącej, na którym się one wypowiadają.