Stan wojenny trwa do dziś, a Unia Europejska zastąpiła ZSRR - mówiono w piątek na konferencji, której patronował IPN

W przeddzień 27. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego pod patronatem IPN, TVP i PAP w Międzylesiu pod Warszawą zorganizowano wieczornicę pod hasłem "Zima wasza - Polska nasza". Mimo późnej pory (stąd nazwa wieczornica) i znacznej odległości od centrum miasta publiczność wypełniła cała aulę Instytutu Elektrotechniki.

Widownię zgromadziły dwie gwiazdy - likwidator WSI, poseł PiS Antoni Macierewicz (tytułowany "panem ministrem") i prawicowy publicysta Stanisław Michalkiewicz (tytułowany "pan redaktor opozycjonista"), na których wejście sala zareagowała oklaskami.

Trzecią gwiazdą (mniej oklaskiwaną) był Jan Żaryn, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN (tytułowany "panem profesorem").

Spotkanie było promocją bliżej nieznanego ugrupowania politycznego o nazwie Porozumienie Organizacji Niepodległościowych (głównego organizatora wieczornicy).

Macierewicz: Jaka jest prawda

Goście według zapowiedzi z programu mieli "wspominać okres stanu wojennego, czas Okrągłego Stołu i polskiej transformacji ustrojowej oraz agenturę w III RP".

Goście według zapowiedzi z programu mieli "wspominać okres stanu wojennego, czas Okrągłego Stołu i polskiej transformacji ustrojowej oraz agenturę w III RP".

Publiczność nastawiona była na tę ostatnią cześć programu. Dlatego gdy Jan Żaryn stwierdził, że w 1981 r. komunistom nie udało się poprzez agenturę zniszczyć "S", na sali dało się wyczuć zawód.

W obecnych wstąpiła energia dopiero wtedy, gdy w części artystycznej gitarzysta Leszek Czajkowski wykonał piosenkę "Lustracja". "Jak nie sarkać na elitę, skoro takie są realia, że kolejny autorytet to bezpieczniak i kanalia, co totalnie się zeszmacił donoszeniem na przyjaciół" - śpiewał artysta, przygotowując salę do wystąpienia Antoniego Macierewicza.

Ten zaczął od słów, że w życiu publicznym nie znajdujemy dzisiaj prawdy.

A prawda jest taka, że po wprowadzeniu stanu wojennego przy pomocy komunistów „S” została przejęta przez grupę (tu padły nazwiska Bronisława Geremka i Adama Michnika), „która nigdy nie wyrastała z »S « i sprawowała w niej władzę we współpracy z władzami stanu wojennego na długo przed Okrągłym Stołem”.

Taki był prawdziwy cel stanu wojennego.

Macierewicz pominął fakt, że gdy Michnik miał sprawować wspólnie z komunistami władzę w "S", siedział w komunistycznym więzieniu. Gładko przeszedł do ulubionego tematu, czyli agentury, za pomocą której zaczęło się uwłaszczanie komunistów. Dlatego dzisiaj "najbardziej lukratywne kontrakty dostają się byłym współpracownikom SB, a najważniejsze polskie przedsiębiorstwa są w rękach agentury". Agenturę też - według Macierewicza - "wysyłano masowo na Zachód, by tam się zakorzeniła, a później wróciła do Polski zbudować infrastrukturę gospodarczą".

Michalkiewicz: Faszyści z Parlamentu Europejskiego

Na tak przygotowany grunt gładko wszedł Stanisław Michalkiewicz z tezą, że "od 1989 r. obcujemy w Polsce z rzeczywistością podstawioną". - W 1989 r. wielu ludzi uwierzyło, że jesteśmy we własnym domu, a żyjemy w domu podstawionym przez specjalistów z biura D, czyli dezinformacji SB - tłumaczył publicysta Radia Maryja.

Według Michalkiewicza stan wojenny został w Polsce wprowadzony 17 września 1939 r. (inwazja sowiecka) i "trwa nadal".

I chociaż dzisiaj nie ma już ZSRR, to nic się nie zmieniło, bo jego rolę przejęła UE - dowodził Michalkiewicz, jako przykład podając niedawną wizytę posłów Parlamentu Europejskiego u prezydenta Czech Vaclava Klausa. - To, co nas czeka, pokazała delegacja faszystów z Parlamentu Europejskiego na Hradczanach. Ta rozmowa przypominała rozmowę Hitlera z prezydentem Czech Hachą w 1939 r., by ten zgodził się na anszlus Czech do Rzeszy. Celem było przekonanie Klausa do podpisania traktatu lizbońskiego, czyli anszlusu - mówił Michalkiewicz, ostrzegając: - Ten ton będzie się nasilał. Stan wojenny trwa.