Ekstremalna część członków NSZZ „Solidarność” nie poddaje się
i podejmuje wysiłki w celu siania zamętu i organizacji strajków
w poszczególnych zakładach pracy.
(…) W chwili obecnej każde zgromadzenie może być
wykorzystane dla różnych celów.
Nie można do nich dopuszczać, musi zapanować spokój, rozsądek
Tadeusz Fiszbach podczas posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku, 15 XII 1981 r.
„Województwo gdańskie – czytamy w jednym z dokumentów Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku – w o wiele wyższym stopniu niż reszta kraju znalazło się w obliczu zdecydowanego ataku sił antysocjalistycznych na konstytucyjny porządek prawny, rozszerzającej się kontrrewolucji i otwartej walki o władzę. Znacznie uaktywnił się przeciwnik klasowy w negacji socjalistycznego kształtu naszego państwa i zawartych sojuszy”1. Jak wynika z przytoczonego cytatu, pacyfikacja wszystkich ośrodków oporu w Trójmieście była w pierwszych dniach stanu wojennego sprawą o znaczeniu zasadniczym, do pewnego stopnia decydującą o powodzeniu operacji w skali całego kraju.
Powodzenie operacji wprowadzenia stanu wojennego zależało przede wszystkim od sprawności jednostek MSW i MON. Najważniejsza rola przypadła MO i SB. Podopieczni szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka w pierwszych godzinach stanu wojennego zrealizowali trzy duże operacje o kryptonimach „Jodła”, „Azalia” i „Klon”2. Warunkowały one powodzenie całego przedsięwzięcia. Operacja „Jodła” polegała na zatrzymaniu i odizolowaniu (np. poprzez internowanie) działaczy „Solidarności”, Konfederacji Polski Niepodległej, Ruchu Młodej Polski i innych organizacji antykomunistycznych od reszty społeczeństwa. W pierwszych godzinach i dniach stanu wojennego zdecydowana większość z przewidzianych do internowania działaczy została zatrzymana przez MO i SB. Sytuację ułatwił fakt, że w momencie wprowadzenia stanu wojennego w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. kierownictwo „Solidarności” prawie w całości znajdowało się w Gdańsku na obradach Komisji Krajowej związku. Dzięki temu, tzw. aktyw kierowniczy „Solidarności” szybko wpadł w ręce bezpieki i został osadzony w obozach internowania. Operacja o kryptonimie „Azalia” miała zapewnić blokadę łączności. Wyłączenie telefonów (wyjątek stanowił Białystok, gdzie jeszcze 13 grudnia w południe działały telefony), kontrola korespondencji i ograniczenia w ruchu komunikacyjnym uniemożliwiały podjęcie i koordynację wystąpień przeciwko wprowadzeniu stanowi wojennemu. Dość sprawnie przebiegała również trzecia z operacji – „Klon”, której zadaniem było przeprowadzenie przez funkcjonariuszy SB tzw. rozmów ostrzegawczych z działaczami, których pierwotnie nie wciągnięto na listę internowanych. Neutralizacja takich osób polegała w dużej mierze za zastraszeniu. Zatrzymane osoby zapoznawano z dekretem o stanie wojennym, pouczeniu o grożącej odpowiedzialności karnej za kontynuowanie działalności „antypaństwowej” oraz odebraniu na piśmie tzw. deklaracji lojalności lub wręcz werbunku do współpracy z SB3.
12 grudnia ok. 22.00 uczestniczący w obradach Komisji Krajowej w Gdańsku (w sali BHP w Stoczni Gdańskiej) Zbigniew Bujak otrzymał wiadomość telefoniczną z Warszawy o koncentracji wojska i milicji oraz zerwaniu połączeń teleksowych4. Wcześniej, już około godziny 20.00, informację o podobnej treści przekazał władzom „Solidarności” łącznik kapitana SB Adama Hodysza5, później natomiast kurier z Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku6. Mimo tak niepokojących wieści kontynuowano obrady „krajówki”, które trwały prawie do północy. Około godziny 24.00 posiedzenie zostało zamknięte i jego uczestnicy udali się do domów i pobliskich hoteli: „Hevelius”, „Monopol”, „Novotel” (niektórzy członkowie KK przebywali także w sopockim „Grand Hotelu”), które zostały otoczone przez jednostki ZOMO. Inni natomiast ruszyli w stronę dworca PKP Gdańsk Główny z zamiarem powrotu do domu (Władysław Frasyniuk, Zbigniew Janas, Zbigniew Bujak, Jan Olszewski, Zbigniew Romaszewski, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki). Większość czołowych działaczy związku nie spodziewało się wprowadzenia stanu wojennego, a już na pewno zakrojonej na szeroką skalę akcji zatrzymań działaczy „Solidarności”. 7
W nocy z 12 na 13 grudnia rozpoczęło się „polowanie” na członków Komisji Krajowej i doradców. Nie wiadomo, czy pierwotny plan operacji „Jodła” w Gdańsku zakładał aresztowanie członków Prezydium KK jeszcze w czasie trwania obrad w stoczni, kiedy większość z nich przebywała na sali, czy raczej miało to nastąpić w miejscach ich stałego pobytu. Być może zaniechano aresztowań na terenie stoczni z uwagi na obawy przed starciami ze stoczniową strażą robotniczą. Los delegatów wracających na noc do hotelu był przesądzony. W ten sposób bez przeszkód aresztowano większość członków KK i Ośrodka Prac Społeczno-Zawodowych przy KK.8 Po północy do swego mieszkania w dzielnicy Gdańsk Zaspa wrócił z zakończonych obrad KK Lech Wałęsa. Około godziny 1.00 przybyli do niego działacze RMP z informacjami o aresztowaniach. Mimo to przewodniczący położył się spać, ale już około godziny 2.45 obudził go dzwonek do drzwi. Przyjechali do niego I sekretarz KW PZPR w Gdańsku Tadeusz Fiszbach i wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski, a wraz z nimi oddział specjalny milicji z łomami i ciężkim sprzętem przeznaczonym do wyważenia drzwi. Po krótkiej rozmowie Wałęsę wyprowadzono z domu, zawieziono na lotnisko w Rębiechowie, stamtąd przerzucono samolotem do Warszawy.9 Z pozostałych członków Prezydium KK aresztowań uniknęli Bujak, Frasyniuk i Mieczysław Gil. Eugeniuszowi Szumiejce, Andrzejowi Konarskiemu, Bogdanowi Lisowi i Bogdanowi Borusewiczowi (który nie był członkiem władz związkowych) także udało się uniknąć zatrzymania. W „noc generałów” Lis opuścił swoje mieszkanie i ukrył się u znajomych, Borusewicz zaś przedostał się na teren Stoczni Gdańskiej, gdzie przygotowywano się do strajku 10.
Około godziny 1.15 w nocy oddziały ZOMO w sile ok. 400 funkcjonariuszy dokonały szturmu na siedzibę Komisji Krajowej i Zarządu Regionu Gdańskiego „Solidarności” w Gdańsku-Wrzeszczu przy ulicy Grunwaldzkiej. W budynku przebywali wtedy m.in. Arkadiusz Rybicki z RMP, Zygmunt Błażek i Andrzej Składkowski. Dla personelu siedziby „Solidarności” siłowa rozprawa ze związkiem nie była raczej zaskoczeniem, bowiem już 12 grudnia wieczorem, dzięki nasłuchowi radiowemu prowadzonemu przez Błażka, było jasne, że pacyfikacja „Solidarności” jest tylko kwestią godzin. Akcja ZOMO przebiegała bardzo sprawnie. Po odcięciu prądu i sforsowaniu krat milicja bez przeszkód zatrzymała wszystkich działaczy „Solidarności” przebywających w siedzibie KK. Około godziny 2.00 przewieziono ich do Pruszcza Gdańskiego, a po przesłuchaniu przerzucono do obozu internowania w Strzebielinku koło Wejherowa12. Operację „zabezpieczenia” siedziby związku zakończono o 5.00 rano wywiezieniem części materiałów i sprzętów (m.in. dokumentacji związkowej, publikacji książkowych i sprzętu drukarskiego) zakwestionowanych przez milicję i SB. Poza Rybickim, Błażkiem i Składkowskim z władz krajowych i regionalnych „Solidarności” w Strzebielinku znaleźli się m.in. Andrzej Zarębski, Janusz Onyszkiewicz, Grzegorz Palka, Andrzej Gwiazda, Andrzej Sobieraj, Jacek Kuroń, Antoni Tokarczuk, Jan Rulewski, Seweryn Jaworski, Karol Modzelewski, Henryk Wujec, Antoni Pietkiewicz, Lech Dymarski, Witold Król, Czesław Kijanka oraz Mieczysław Wachowski, który jeszcze w dniu 13 grudnia opuścił „internat” i następnego dnia przybył do Stoczni Gdańskiej13. Pośredniczył on w kontaktach Wałęsy z MSW. Tak o tym mówił sam Wachowski: „Podczas zwalniania mnie [z obozu dla internowanych] dowiedziałem się od funkcjonariusza, że mam udać się do swojego domu [i] zabrać swoje rzeczy, a następnie udać się do mieszkania Lecha Wałęsy i po zabraniu jego rzeczy mam się zgłosić w Warszawie u generała [Bogusława] Stachury względnie gen. [Władysława] Ciastonia w gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przy ul. Rakowieckiej”14. O Wachowskim, jako pośredniku w kontaktach Wałęsy z MSW, dowiadujemy się także z innego dokumentu. W zapisie z rozmowy Wałęsy z płk. Bolesławem Klisiem i płk. Hipolitem Starszakiem z 14 listopada 1982 r. czytamy: „[płk Hipolit Starszak:] – Mam jeszcze jedną sprawę odnośnie pańskiej wczorajszej rozmowy z płk. [Władysławem] Kucą. Pan tam wspomniał o kontakcie przez pana Wachowskiego. Mam prośbę do pana, żeby pana Wachowskiego z tego kontaktu wyłączyć. [L. Wałęsa:] – Bezpośrednio nie mogę. Oczywiście nie będę go brał, żeby dzwonił do gen. Kiszczaka, czy pana Kucy. [H. Starszak:] – Mam inną prośbę. Myślę o panu Wachowskim w tym kontekście, że on jest plotkarz. [L. Wałęsa:] – Zgadzam się. [H. Starszak:] – Po co niektóre sprawy mają mieć więcej uczestników niż to jest potrzebne. Dlatego mam prośbę, że gdyby te sytuacje, o których pan wspomniał, zachodziły, to żeby pan bezpośrednio zadzwonił do generała [Jerzego] Andrzejewskiego, albo do jego zastępcy płk. [Sylwestra] Paszkiewicza”15. I dalej: „Następnie dyrektor podał Wałęsie numery telefonów do Andrzejewskiego i Paszkiewicza. Ustalono, że numer telefonu do kontaktów roboczych zostanie uzgodniony w terminie późniejszym”16.
Komisarzem wojskowym w województwie gdańskim został dowódca Marynarki Wojennej i członek WRON admirał Ludwik Janczyszyn, dowództwo zaś nad Pomorskim Okręgiem Wojskowym przejął gen. Myział17. 13 grudnia w regionie gdańskim strajkowało łącznie co najmniej 47 zakładów pracy w tym m.in. Stocznia Gdańska im. W. Lenina, Gdańska Stocznia Remontowa, Port Gdański, Port Gdyński, Stocznia im. Komuny Paryskiej w Gdyni, Zakłady Rafineryjne, Centrum Techniki Okrętowej (zarówno w centrum Gdańska, jak i na Przymorzu), Hydroster, Elektromontaż, Elmor, Unimor, Zakłady Przetwórcze Gdańsk, Zakłady Naprawcze Mechanizacji Rolnictwa w Tczewie oraz Politechnika Gdańska i Uniwersytet Gdański18. Jedną z pierwszych decyzji władz wojewódzkich i partyjnych było zawieszenie niektórych stowarzyszeń i organizacji działających w Trójmieście. W pierwszej kolejności wojewoda Kołodziejski zawiesił (poza organizacjami ogólnokrajowymi w rodzaju Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich) Klub Inteligencji Katolickiej w Gdańsku, Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców w 1970 r. w Gdańsku oraz Społeczny Komitet Budowy Pomników Ofiar Grudnia 1970 r. w Gdyni19.
W poniedziałek 14 grudnia, władze próbowały pozyskać sobie duchowieństwo katolickie Trójmiasta wzywając niektórych księży (m.in. księży Stanisława Bogdanowicza, Zbigniewa Bryka i Stanisława Dułaka) na rozmowy do siedziby SB przy ulicy Okopowej w Gdańsku, gdzie nalegano na nich, by podpisali „lojalki”, zapewniając, iż nie podejmą żadnych działań sprzecznych z dekretem o stanie wojennym20.
W pierwszych godzinach stanu wojennego w Gdańsku najważniejszą sprawą dla władz było opanowanie sytuacji w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, wszelki bowiem długotrwały opór symbolicznej „kolebki «Solidarności»” mógłby wydatnie wpłynąć na nastroje w Trójmieście i w całym kraju. Kiedy władzom wydawało się, iż sytuacja jest pod kontrolą, robotnicy (w tym przewodniczący zakładowej „Solidarności” Alojzy Szablewski) przygotowywali się do ogłoszenia w dniu 13 grudnia strajku okupacyjnego21. Szablewski przybył do stoczni 13 grudnia rano. Dołączyli do niego m.in. Stanisław Fudakowski Prezydium Zarządu Regionu Gdańskiego i Alicja Kowalczyk z Komisji Zakładowej „Solidarności” Stoczni Gdanskiej22. Już 13 grudnia pod legendarną bramę nr 2 przybywali mieszkańcy Gdańska, do stoczni przychodzili też pierwsi pracownicy23. 13 grudnia, w okolicach południa, działacze „Solidarności” zebrani w stoczniowej sali konferencyjnej proklamowali strajk. Powołali Regionalny Komitet Strajkowy, w skład którego weszli: Szymon Pawlicki, Marian Miąstkowski, Lesław Buczkowski, Stanisław Fudakowski (przewodniczący), Alojzy Szablewski, Jerzy Gawęda i Krzysztof Dowgiałło, wspierali ich Bogdan i Józef Borusewiczowie24. Na teren stoczni przedostali się także (przypłynęli motorówkami) członkowie Krajowego Komitetu Strajkowego (funkcjonowała także nazwa Ogólnopolski Komitet Strajkowy), który jeszcze tego samego dnia rano ukonstytuował się na terenie Portu Gdańskiego, proklamując strajk generalny na terenie całego kraju do czasu aż władze nie zwolnią wszystkich internowanych i nie odwołają stanu wojennego25. W skład KKS weszli: Mirosław Krupiński (wiceprzewodniczący KK NSZZ „Solidarność”), członek ośrodka eksperckiego Antoni Macierewicz oraz członkowie Komisji Krajowej – Andrzej Konarski, Eugeniusz Szumiejko, Jan Waszkiewicz i Aleksander Przygodziński26.
Jednak już w nocy z 13 na 14 grudnia, około godz. 2.00 na teren stoczni weszły jednostki ZOMO i funkcjonariusze SB. Zatrzymano wówczas kilkunastu strajkujących stoczniowców. Część zomowców wycofała się do bunkra na terenie stoczni27. Tej samej nocy, o godz. 0.25 nastąpił szturm 300-osobowego oddziału ZOMO i komandosów na tak zwany Rejon I Portu Gdańskiego. Nie znaczy to wcale, iż strajk w porcie został złamany – członkowie Prezydium KK i portowej „Solidarności”, których nie udało się zatrzymać podczas szturmu ZOMO (m.in. Stanisław Jarosz, Czesław Nowak, Marian Świtek, Antoni Grabarczyk i Andrzej Michałowski) postanowili kontynuować strajk w innych częściach (Rejonach) Portu Gdańskiego28.
W dniu 14 grudnia kontynuowano strajk w stoczni. Dotarła tam również Anna Walentynowicz, która będąc w podróży szczęśliwie uniknęła internowania w pierwszych godzinach stanu wojennego. Natknęła się w stoczni na Mieczysława Wachowskiego, który zebranym wokół niego stoczniowcom oraz Danucie Wałęsowej i ks. Henrykowi Jankowskiemu opowiadał, iż widział w Strzebielinku Annę Walentynowicz. Według relacji świadków, ks. Jankowski i Danuta Wałęsowa nie byli zwolennikami kontynuowania akcji strajkowej w stoczni. Byli zdania, że Lech Wałęsa wynegocjuje w Warszawie jakiś rodzaj „zawieszenia broni”30.
Przez cały poniedziałek do stoczni przybywali stoczniowcy, przedstawiciele różnych zakładów pracy i uczelni wyższych Trójmiasta. Pod stocznią zgromadził się tłum mieszkańców Gdańska. Mimo kryzysu nastrojów w stoczni przebywało wciąż ok. sześciu tysięcy ludzi31. Wśród kierownictwa strajku zwyciężyła koncepcja biernego oporu. Dla dowództwa KW MO, które miało rozeznanie w sytuacji panującej w stoczniowym Komitecie Strajkowym, był to sygnał, że akcja pacyfikacyjna nie napotka na opór strajkujących. Dopiero wtedy władze podjęły decyzję o militaryzacji stoczni (wcześniej takie samo rozwiązanie zastosowano w przypadku Rafinerii Gdańskiej, Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, wodociągów i gazowni). Według przywódców strajku z decyzją o militaryzacji zakładu zwlekano dlatego, by w stoczni zgromadzili się ci wszyscy aktywni działacze „Solidarności”, którzy opowiadali się za kontynuacją oporu. Innymi słowy władzom zależało na tym, aby stocznia stała się centralnym ośrodkiem oporu, do którego zjadą się czołowi działacze „Solidarności” przebywający na terenie Trójmiasta32. Miało to również usprawnić akcję „odblokowania zakładu”, w której miały wziąć udział oddziały wojska, a kierownictwo w stoczni mieli objąć komisarze wojskowi33. Kiedy jezuita, ks. Bronisław Sroka, odprawiał w stoczni (ok. godz. 21.00) Mszę św., stoczniowcy nie mieli już wątpliwości, iż przeprowadzenie kolejnego ataku ZOMO jest kwestią godzin34.
Plan operacji przewidywał opanowanie bramy stoczniowej numer 2, newralgicznych punktów zakładu, wyprowadzenie pracowników z terenu stoczni, przejęcie urządzeń poligraficznych i nagłaśniających oraz zatrzymanie wszystkich członków Komitetu Strajkowego. Akcję odblokowania Stoczni im. Lenina rozpoczęto w nocy z 14 na 15 grudnia o godz. 0.15. Wzięło w niej udział 814 milicjantów – w większości ściągniętych ze Szczytna, oraz jeden pułk czołgów35. W ciągu pięciu godzin jednostki ZOMO i WP zrealizowały zamierzone cele – stocznię opuściło prawie siedem tysięcy strajkujących pracowników, aresztowano 51 osób z czego 9 internowano36.
Ku zaniepokojeniu I sekretarza KW PZPR w Gdańsku, Tadeusza Fiszbacha, nie udało się jednak odnaleźć i wyprowadzić wszystkich robotników oraz zatrzymać członków Komitetu Strajkowego w stoczni, w tym m.in. Krupińskiego, Dowgiałły, Szablewskiego, Pawlickiego i Waszkiewicza. Członek KW Mieczysław Chabowski ubolewał w tym czasie nad opieszałością sił porządkowych i domagał się rychłego postawienia działaczy „Solidarności” przed sądem wojennym37. Istotnie, mimo tak wielkiej determinacji aparatu PZPR siły bezpieczeństwa ok. godz. 5.00 rano opuściły teren stoczni, nie sprawdzając wszystkich pomieszczeń zakładu, szczególnie wydziału W-3, w którym ukryli się członkowie władz regionalnych i krajowych „Solidarności”38. Milicja i wojsko nie zadbały także o uszczelnienie blokady bram stoczniowych, dzięki czemu na teren stoczni ponownie dostali się działacze „Solidarności”, Niezależnego Zrzeszenia Studentów (głównie z Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni, gdzie zakończył się strajk39) oraz robotnicy – razem ok. 600–700 osób (zaledwie jedną trzecią stanowili stoczniowcy)40. Pod bramę nr 2 przybywało coraz więcej mieszkańców Gdańska. Świadkowie tamtych wydarzeń (a także zachowane liczne fotografie) potwierdzają fakt zbratania się stacjonujących pod stocznią „pancerniaków” z ludnością. Przerażone tym władze, popołudniem 15 grudnia, zdecydowały się na wymianę „niepewnych” żołnierzy spod pomnika na jednostki bardziej oddane i karne.
Niewykluczone, że właśnie w dniu 15 grudnia kierujący akcją strajkową w stoczni podjęli decyzję o koncentracji trójmiejskiego oporu jedynie wokół „kolebki” „Solidarności”. Świadczą o tym chociażby relacje uczestników strajku NZS na Wydziale Filologiczno-Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego, którzy około godz. 21.00 zostali wezwani przez Komitet Strajkowy w stoczni do rozwiązania protestu na uczelni i udania się do stoczni41. Ostatecznie na teren stoczni udała się niewielka liczba studentów UG, choć wspólnie ze słuchaczami politechniki było ich razem ok. 20042. Apel stoczniowców o przerwanie akcji strajkowej na UG mógł być związany z pacyfikacją „siostrzanej” Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. W dniu 15 grudnia sprowadzone ze Słupska jednostki ZOMO oraz dwie grupy pancerne wojska w sile 566 ludzi spacyfikowały strajk w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Operacja „odblokowania” stoczni gdyńskiej, nosząca kryptonim „Bałtyk”, przebiegała dość sprawnie i trwała od godziny 4.20 do 7.00 rano43.
Obawy stoczniowców okazały się zasadne. Do kolejnej pacyfikacji Stoczni Gdańskiej doszło rankiem 16 grudnia (ok. godz. 6.00). Nad stocznię nadleciały helikoptery, władze rozważały zajęcie zakładu za pomocą desantu44. W operacji wzięło udział ponad 900 milicjantów, w tym 24-osobowy pluton komandosów oraz 100 zomowców, którzy – jak się okazało – ukryli się w stoczniowym bunkrze w czasie ataku z 14 na 15 grudnia. Jeden z czołgów (w operacji brały udział trzy czołgi) staranował bramę nr 2 (koło pomnika ofiar Grudnia ‘70), następnie grupa komandosów opanowała ważniejsze punkty stoczni, a oddziały ZOMO, którym towarzyszyły „budy” (samochody „Star”), przez cały dzień przeczesywały teren zakładu. Część załogi została pobita, a tym, których spędzono do sali BHP urządzono „ścieżkę zdrowia”. Niewielka grupa stoczniowców schroniła się na wyspie Ostrów, na terenie Stoczni Remontowej, gdzie trwała jeszcze akcja strajkowa45. Do godziny 10.30 ze stoczni wyprowadzono kilkuset stoczniowców, pozostałą część – najpewniej ok. 80 osób – zgromadzono w sali BHP (ustawiono ich twarzą do ściany, skąd wieczorem i nad ranem 17 grudnia rozwożono ich do aresztów milicyjnych, m.in. na ulicę Okopową w Gdańsku oraz do Starogardu Gdańskiego, gdzie trafił m.in. Zbigniew Gach, Jan Krzysztof Bielecki i Bogusław Gołąb)46. W czasie pacyfikacji zatrzymano praktycznie wszystkich przywódców strajku: Krupińskiego, Waszkiewicza, Szablewskiego, Fudakowskiego, Kwokę i Macierewicza (Borusewicz zdołał w porę uciec ze stoczni)47. Tego samego dnia spacyfikowano także strajk w pobliskiej Stoczni Remontowej. W związku z rozbiciem strajku w Stoczni im. Lenina, a tym samym także faktycznej likwidacji Krajowego Komitetu Strajkowego, w Porcie Gdańskim, gdzie wciąż trwał protest, powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy ze Stanisławem Jaroszem na czele48.
Pacyfikacja Stoczni Gdańskiej wywołała w Trójmieście falę oburzenia. W dniu 16 grudnia na godz. 17.00 zapowiedziano pod pomnikiem stoczniowców wiec protestacyjny, a w rocznicę wydarzeń grudniowych 1970 r. nawet Mszę św., którą odprawić miał ordynariusz gdański bp Lech Kaczmarek. Ulotki z informacją o wiecu kolportowano na terenie całego Trójmiasta (pojawiły się także w kolejkach Szybkiej Kolei Miejskiej). Jednak bp Kaczmarek nie otrzymał od władz zgody na odprawienie Mszy św., mimo że próbował w ten sposób zapobiec zapowiadanej na popołudnie demonstracji49. Nie czekając do popołudnia, ok. godziny 8.00 rano niedaleko stoczni, w okolicy ulic Marynarki Polskiej i Podwala Grodzkiego, zaczęły gromadzić się grupki ludzi. Wojsko i milicja blokowały dostęp do stoczni i pod pomnik. Mimo tego około godziny 10.30 tłum zdołał przełamać niezbyt liczny kordon ZOMO i ruszył w stronę Placu Solidarności pod bramę nr 2. Tam, pod zniszczoną przez czołgi bramą, doszło do spontanicznej manifestacji. Tłum domagał się uwolnienia przetrzymywanych jeszcze na terenie stoczni (w sali BHP) działaczy „Solidarności”. Do manifestantów dotarli przedstawiciele strajkujących portowców – w ulotkach sygnowanych przez Jarosza wzywali mieszkańców Gdańska do odbicia stoczni w momencie, gdy ZOMO i wojsko przystąpią do pacyfikacji Portu Gdańskiego50. Około południa na zgromadzony pod pomnikiem tłum, od strony bramy nr 2 ruszyły jednostki ZOMO z Gdańska, Szczytna i Słupska. Przy użyciu gazów łzawiących i armatek wodnych wyparto demonstrantów w kierunku Wałów Piastowskich i dalej, w stronę dworca PKP51. Walki uliczne trwały przez cały dzień i zakończyły ok. godz. 21.0052. Według danych oficjalnych, ranne zostały 324 osoby, z których hospitalizowano 34 (w tym stan 7 osób określono jako „średniociężki”)53.
W odczuciu władz sytuacja w Trójmieście, szczególnie w Gdańsku, była dość poważna. W Gdyni strajkował już tylko „Transbud”, ale w Gdańsku strajkowały wciąż: port, Zakłady Rafineryjne, Centrum Techniki Okrętowej, Hydroster, Elektromontaż, Unimor, ZP Gdańsk, Zakłady Naprawcze Mechanizacji Rolnictwa w Tczewie i inne mniejsze zakłady pracy. W czasie posiedzenia KW PZPR, które obradowało w dniu 16 grudnia, zastanawiano się, jak wpłynąć na uspokojenie nastrojów społecznych. Ponawiano postulaty jak najszybszej pacyfikacji strajków, szczególnie w rafinerii i porcie z uwagi na spodziewany w tych dniach tankowiec z ropą. Pojawiła się także propozycja Kazimierza Krakowiaka, aby dla odstraszenia „prowokatorów i organizatorów strajków” wydać w trybie doraźnym kilka wysokich wyroków skazujących54. Nocą z 16 na 17 grudnia władze partyjno-wojskowe sprowadziły do Gdańska kolejne kompanie ZOMO i ROMO (Rezerwowych Oddziałów Milicji Obywatelskiej) z Bydgoszczy oraz Torunia. Wspólnie z siłami, które już stacjonowały w Trójmieście, miały one zapobiec manifestacjom zapowiadanym przez „Solidarność” na 17 grudnia oraz usprawnić pacyfikację strajkujących jeszcze zakładów pracy. Przewidywania władz sprawdziły się i już od 9.00 rano w centrum Gdańska, nieopodal dworca PKP, doszło do pierwszych wystąpień, głównie młodzieży szkolnej i akademickiej. Po południu walki wybuchły także w centrum miasta i na Hucisku. Według władz, na ulicach Gdańska zebrało się wtedy ok. 25–30 tysięcy ludzi55.
Uzbrojone w butelki z benzyną, pręty, śruby i kamienie grupy młodzieży zaatakowały oddziały ZOMO, próbując zepchnąć je w kierunku dworca PKP. Do najostrzejszych starć doszło koło Komitetu Wojewódzkiego PZPR, gdzie o godz. 19.00 milicja użyła broni palnej. Oddane w kierunku napierającego tłumu krótkie serie z karabinów maszynowych trafiły kilku demonstrantów. Ranni zostali: Grzegorz Zakrzewski, Sławomir Dobrzyński, Andrzej Adamczyk oraz 23-letni Antoni Browarczyk, który został trafiony w głowę i zmarł w dniu 23 grudnia w Szpitalu Wojewódzkim im. M. Kopernika (ranni mieli od 15 do 23 lat)56. Zdecydowanie milicji wywołało panikę wśród demonstrantów. O godz. 20.00 walki na ulicach Gdańska, ale także Gdyni wygasły. Według władz, w czasie walk na ulicach Gdańska obrażenia odniosło 179 milicjantów (w tym 26 ciężkie), 2 żołnierzy i 196 cywilów57.
Władze Trójmiasta nie spodziewały się tak ostrych protestów. W czasie posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w dniu 17 grudnia wieczorem zadecydowano o wprowadzeniu godziny milicyjnej już od godz. 20.00 (w całym kraju od 22.00). Dopiero 3 stycznia wojewoda gdański zarządził wprowadzenie godziny milicyjnej od godz. 22.00 do 6.00. Egzekutywa wyraziła też wdzięczność milicjantom i wojskowym, którzy mimo bezpośredniego zagrożenia odznaczyli się „wytrzymałością psychiczną”. W wewnątrzpartyjnej dyskusji przyznano, iż wydarzenia, jakie rozegrały się na ulicach Gdańska były powodem „załamania” wśród części towarzyszy partyjnych58.
Po „odblokowaniu” 19 grudnia rano Zakładów Rafineryjnych, największym zmartwieniem władz pozostawał Port Gdański, choć strajkowało jeszcze sześć innych zakładów pracy (CTO, Hydroster, Elektromontaż, Unimor, ZP Gdańsk, Zakłady Naprawcze Mechanizacji Rolnictwa w Tczewie). W godzinach popołudniowych w gdańskich dzielnicach Brzeźno i Letniewo skoncentrowano znaczne siły ZOMO, które miały zająć Rejon I i II Portu Gdańskiego. Z drugiej strony, do nabrzeży portowych podpłynęły kutry torpedowe Marynarki Wojennej, z których ok. godz. 18.00 uzbrojone w karabiny oddziały wojska wkroczyły na teren Rejonu II, „oczyszczając” go wspólnie z oddziałami ZOMO ze strajkujących portowców. Na ulicach Nowego Portu doszło do potyczek z milicją, próbowano podpalić VI Komisariat MO59. Mimo pacyfikacji strajku, w kolejnym dniu portowcy wciąż nie podejmowali pracy. Ostatecznie Rejony I–IV podjęły pracę dopiero 21 grudnia60. Port Gdański był najdłużej strajkującym zakładem pracy w Trójmieście. Przed ostatecznym spacyfikowaniem portu, wygasły strajki w CTO i pozostałych zakładach Trójmiasta61. Używając słów Fiszbacha, w dniu 20 grudnia 1981 r. województwo gdańskie „zeszło z mapy województw strajkujących”, a pierwszy etap operacji wprowadzenia stanu wojennego został zakończony62. Dla zwiększenia bezpieczeństwa władze wojewódzkie przesunęły okres zawieszenia pracy w Stoczni Północnej, Gdańskiej Stoczni Remontowej, Stoczni Remontowej „Nauta” oraz „Radunia” do 24 grudnia, natomiast w Stoczni Gdańskiej aż do 4 stycznia 1982 r. Budynków państwowych i partyjnych strzegły oddziały milicji, wojska oraz partyjne grupy samoobrony, do których powołano około tysiąca członków PZPR wyróżniających się opaskami na rękawach z napisem „PRL”63.
Podsumowując operację wprowadzenia stanu wojennego w regionie gdańskim, należy dodać, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy stanu wojennego na terenie województwa gdańskiego internowano łącznie 370 osób (do marca 1982 r. było to 239 osób), z czego do maja 1982 r. zwolniono 168. W tym samym czasie aresztowano łącznie 199 osób za nieprzestrzeganie przepisów dekretu z 13 grudnia 1981 r64.
Pomorze Gdańskie i Kujawy, [w:] Stan wojenny w Polsce 1981-1983, pod redakcją A. Dudka, Warszawa 2003, s. 477–566.
1 APG, KW PZPR, 1890, k. 22, Informacja o zagrożeniu przestępczością województwa gdańskiego oraz zapobieganiu i zwalczaniu przestępstw w okresie od grudnia 1981 roku do maja 1982 roku, z uwzględnieniem roli i zadań organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w umacnianiu bezpieczeństwa, porządku i dyscypliny społecznej, Gdańsk, 31 V 1982.
2 Szerzej na ten temat: A. Dudek, Wstęp, [w:] Stan wojenny w Polsce 1981-1983, pod redakcją A. Dudka, Warszawa 2003, s. 18; A. Paczkowski, Wojna polsko-jaruzelska. Stan wojenny w Polsce 13 XII 1981 –22 VII 1983, Warszawa 2006, s. 43-89.
3 O skali operacji „Klon” świadczą cząstkowe dane, które znamy dzięki badaniom IPN. Dobrym przykładem dla zobrazowania działań SB w pierwszych dniach i miesiącach stanu wojennego może być Gdańsk. Ze statystyki pozyskań do współpracy z SB w okresie od 13 XII 1981 r. do 15 V 1982 r. wynika, że aż 186 wybrzeżowych działaczy „Solidarności” postanowiło współdziałać z SB, z czego 7 reprezentowało szczebel krajowy, 2 było delegatami na I Krajowy Zjazd Delegatów, 4 wywodziło się ze szczebla regionalnego, 19 przed 13 XII tworzyło personel administracyjny Komisji Krajowej i Zarządu Regionu Gdańskiego, 78 komisje zakładowe, a 76 było aktywnymi działaczami niższego szczebla. W tym samym czasie gdańska SB przeprowadziła 1211 rozmów operacyjnych i mogła się pochwalić odebraniem na piśmie 843 deklaracji o lojalności i „zaniechaniu działalności antypaństwowej”. Analogiczne działania do operacji „Klon” prowadzono również w obozach internowania, których w całym kraju powstało ok. 50. W jednym z największych, w Strzebielinku koło Wejherowa, do dnia 31 grudnia pozyskano do współpracy 13 TW, a w miesiąc później aż 26. Dzięki agentom SB władze przejmowały grypsy, opracowaną w obozie listę internowanych, która miała zostać wyniesiona na zewnątrz, plakaty satyryczne itd. Jednak najważniejszym zadaniem agentury ulokowanej w celach więziennych była kontrola poczynań internowanych i wpływanie na przebieg sporów pomiędzy działaczami „Solidarności”. Ogółem w okresie stanu wojennego wzrost agentury oblicza się na ok. 30%. W 1982 r. liczba tajnych współpracowników wzrosła z 35 do 45 tys. osób. Por. S. Cenckiewicz, Oczami bezpieki. Szkice i materiały z dziejów aparatu bezpieczeństwa PRL, Kraków 2004, s. 448 i 450-451; A. Dudek, Wstęp, [w:] Stan wojenny…, s. 22-23.
4 M. Łopiński, M. Moskit, M. Wilk, Konspira. Rzecz o podziemnej „Solidarności”, Gdańsk–Warszawa 1989, s. 13.
5 Zdaniem oficerów SB z Wydziału „T” KW MO w Gdańsku 12 XII 1981 r. o godzinie 19.36 „niezidentyfikowany rozmówca” (chodzi o Jerzego Halla) telefonicznie poinformował Aleksandra Halla o mającym nastąpić wprowadzeniu stanu wojennego. Informacja przekazana przez kpt. Adama Hodysza pozwoliła liderowi RMP i niektórym jego kolegom (m.in. Dariuszowi Kobzdejowi, Piotrowi Dykowi, Maciejowi Grzywaczewskiemu, Grzegorzowi Grzelakowi, Andrzejowi Słomińskiemu i Mirosławowi Rybickiemu) ustrzec się przed internowaniem i zejść do podziemia. Zob. AIPN, 0716/216, t. 2, Informacja o osobach ukrywających się i internowanych z RMP, b.d., k. 241; ibidem, t. 1, Notatka służbowa por. Józefa Nadworskiego, Warszawa, 11 II 1982 r., k. 142. W dokumentach SB jest również mowa, że informacja o wprowadzeniu stanu wojennego została przekazana Hallowi o godzinie 18.36, a nie 19.36 (ibidem, Plan czynności i przedsięwzięć operacyjnych w sprawie operacyjnego rozpracowania krypt. „Arka” dot. Ruchu Młodej Polski, Warszawa, 10 XI 1982, k. 152). Zob. także: E. Szczesiak, My, podziemni. Cisi bohaterowie stanu wojennego, Gdańsk 2006, s. 85.
6 Pół wieku polityki czyli rzecz o obronie czynnej. Z Wiesławem Chrzanowskim rozmawiali Piotr Mirecki i Bogusław Kiernicki, Warszawa 1997, s. 377; Kalendarium 1980/1981, [w:] Solidarność XX lat historii, Warszawa 2000, s. 115; Prosto w oczy. Z Janem Olszewskim rozmawia Ewa Polak-Pałkiewicz, Warszawa 1997, s. 234; B. Borusewicz, Sprawcy stanu wojennego nie mogą być bohaterami narodowymi, [w:], Stan wojenny. Wspomnienia i oceny, pod red. J. Kulasa, Pelplin 1999, s. 13.
7 Wyjątkiem byli członkowie ośrodka eksperckiego przy przewodniczącym KK – Antoni Macierewicz i Jan Olszewski. Zob. Gwiazda miałeś rację. Z Andrzejem Gwiazdą rozmawiała Wiesława Kwiatkowska, Gdynia 1990, s. 19; Prosto w oczy..., s. 234–235; M. Łopiński, M. Moskit, M. Wilk, Konspira...., s. 14–15.
8 Por. J. Kuroń, Gwiezdny czas. „Wiary i winy” dalszy ciąg, Londyn 1991, s. 251–252; W stanie, Warszawa 1991, s. 13. Zob. także: Lista internowanych ekstremistów „Solidarności” i nielegalnych organizacji, „Głos Wybrzeża”, „Dziennik Bałtycki”, „Wieczór Wybrzeża” (wydanie wspólne), 17 XII 1981.
9 L. Wałęsa, Droga nadziei, Kraków 1990, s. 241–245; J. Kołodziejski, Z drugiej strony barykady, [w:] Stan wojenny..., s. 41.
10 M. Łopiński, M. Moskit, M. Wilk, Konspira..., s. 59–60; 13 grudnia. Zapomnieć o tej dacie, „Gazeta Morska” (regionalny dodatek do „Gazety Wyborczej”), 13 XII 2000; E. Szczesiak, Borusewicz. Jak runął mur. Rozmowy z liderem opozycji demokratycznej, legendą Sierpnia ’80, oraz podziemia „Solidarności”, pierwowzorem „Człowieka z żelaza”, Warszawa 2005, s. 151; B. Borusewicz, Moja najdłuższa noc, [w:] Świadkowie stanu wojennego. Wspomnienia mieszkańców Pomorza, pod red. Andrzeja Chludzińskiego i Macieja Drzewieckiego, Gdańsk-Gdynia 2006, s. 37-38.
11 S. Błażek, Stan wojenny – spojrzenie po XX latach. Praca konkursowa oparta na wspomnieniach ojca Zygmunta Błażka, w zbiorach OBEP IPN Gdańsk, s. 3–5. Także: Ankieta działalności opozycyjnej wypełniona przez Arkadiusza Rybickiego (w zbiorach Piotra Semkowa); M. Wyrwich, W czepku urodzony, „Ludzie” (dodatek do „Życia”), 6 VII 2001; J. Mur [A. Drzycimski, A. Kinaszewski], Dziennik internowanego (grudzień 1981–grudzień 1982), Gdańsk–Warszawa 1989, s. 11. Część z aresztowanych otrzymała decyzję o internowaniu bez daty i bez powołania się na odpowiedni artykuł kodeksu karnego. Pełna lista internowanych na terenie województwa gdańskiego w okresie 13 XII 1981–31 XII 1982: AIPN, IPN Gd 0046/365, t. 4 (cała jednostka archiwalna).
12 AIPN, IPN Gd 003/166, t. 17, k. 95, Notatka służbowa dot. przebiegu działań specjalnych realizowanych w siedzibie Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, Gdańsk, 13 XII 1981; ibidem, t. 3, Protokół zdawczo-odbiorczy [dokument dotyczy zakwestionowanych materiałów w siedzibie KK NSZZ „Solidarność” w Gdańsku], Gdańsk, 22 XII 1981, k. 221; ibidem, t. 15, Chronologiczny opis wydarzeń z terenu objętego strajkiem w Stoczni Gdańskiej, gdzie umiejscowiony był Ogólnopolski Komitet Strajkowy. Wyżej opisane wydarzenia pochodzą z ust naocznego świadka tych wydarzeń i uczestnika strajku Sławomira Gazdy, k. 73.
13 P. Rabiej, I. Rosińska, Kim pan jest panie Wachowski?, Warszawa 1993, s. 68–69; idem, Droga cienia. Wachowski bez cenzury, Łódź 1993, s. 93.
14 AIPN Gd, 76/128, t. 2, Protokół przesłuchania świadka – M. Wachowskiego przez ppor. T. Tomczyka, Gdańsk, 12 V 1982, k. 41.
15 S. Cenckiewicz, G. Majchrzak, „Chcemy Panu pomóc”. Zapis rozmowy przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Lecha Wałęsy z szefem Oddziału V Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Bolesławem Klisiem i dyrektorem Biura Śledczego MSW płk. Hipolitem Starszakiem przeprowadzonej w dniu 14 listopada 1982 r., „Arcana”, 2006, nr 70–71, s. 163.
16 Ibidem, s. 164.
17 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku z dnia 16 grudnia 1981 r., bps.
18 Por. Komunikat nr 2 Ogólnopolskiego Komitetu Strajkowego podpisany przez Jana Waszkiewicza, 14 XII 1981, godz. 10.00, druk ulotny w zbiorach autora.
19 APT, KW PZPR, 431, Wykaz stowarzyszeń zawieszonych przez wojewodów na podstawie art. 15 dekretu o stanie wojennym (stan na dzień 16 grudnia 1981 roku, godzina 8.00), bps.
20 S. Bogdanowicz, Kościół gdański pod rządami komunizmu 1945–1984, Gdańsk 2000, s. 385. Zdaniem jednego z duszpasterzy „Solidarności”, ks. Hilarego Jastaka z Gdyni, admirał Janczyszyn miał opowiedzieć się za aresztowaniem niepokornych kapłanów. Pogłoska o zaplanowanych aresztowaniach wybranych księży dotarła także do internowanych w Strzebielinku. Zob. K. Wójcicki, Rozmowy z księdzem Hilarym Jastakiem, Gdynia 1999, s. 188; J. Mur [A. Drzycimski, A. Kinaszewski], Dziennik...., s. 109.
21 A. Szablewski, Z kraju wyjechało wielu młodych i wykształconych ludzi, [w:] Stan wojenny..., s. 56.
22 A. Kazański, „Solidarność” w Stoczni Gdańskiej. Grudzień 1981 –sierpień 1988, Gdańsk 2004, 14. Zob. także: Protestowaliśmy przeciwko bezprawiu, z członkami Komitetu Strajkowego oraz uczestnikami strajku rozmawia Anna Kołakowska, „Nasz Dziennik”, nr 303, 31 XII 2003–1 I 2004; AIPN, IPN Gd 003/166, t. 15, Chronologiczny opis wydarzeń z terenu objętego strajkiem w Stoczni Gdańskiej, gdzie umiejscowiony był Ogólnopolski Komitet Strajkowy…, s. 73-81.
23 Zob. fotografie z 13 XII 1981 r. w zbiorach Archiwum Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” (AKKS) oraz stała ekspozycja „Drogi do wolności” w sali BHP Stoczni Gdańskiej.
24 A. Kazański, op.cit., s. 17; Dziennik strajkowy Zbigniewa Gacha, 14–16 XII 1981, maszynopis w zbiorach IPN w Gdańsku, k. 5; AIPN, 185n/30, k. 81, Informacje dzienne gabinetu ministra za okres 11–19 grudnia 1981.
25 Komunikat nr 1 Krajowego Komitetu Strajkowego, 13 XII 1981, godz. 13.20, druk ulotny w zbiorach autora.
26 Portowców gdańskich drogi do wolności, praca zbiorowa pod red. J. Jakubowskiego, Gdańsk 2000, s. 178–179 i 192–193.
27 A. Kazański, op.cit., s. 19.
28 Portowców gdańskich drogi…, s. 193 i passim.
29 Relacja A. Walentynowicz, notatka z rozmowy w zbiorach autora, V 2001; P. Rabiej, I. Rosińska, Kim..., s. 69; Dziennik strajkowy Zbigniewa Gacha..., 15–16 XII 1981, s. 3; Ankieta działalności opozycyjnej wypełniona przez Krzysztofa Dowgiałło, w zbiorach P. Semkowa.
30 K. Masiak, Zszedłem z pola, [w:] Region USA. Działacze „Solidarności” o kraju, o emigracji, o sobie, rozmawiał A. Krajewski, Londyn 1989, s. 117–118.
31 O opuszczeniu stoczni przez część strajkującej załogi wspomina m.in. Marian Terlecki. Zob. W stanie, s. 30. Także relacja Z. Gacha, 15 XI 2001, notatka w zbiorach autora.
32 Dziennik strajkowy Zbigniewa Gacha, 14–16 XII 1981, k. 5.
33 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 14 grudnia 1981 r., bps.
34 Dziennik strajkowy Zbigniewa Gacha, 14–16 XII 1981, s. 8.
35 AIPN Gd, 362/13, mjr R. Guzikowski, Ankieta operacji milicyjnej, bd, k. 9-11.
36 Ibidem, k. 11.
37 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 15 grudnia 1981 r., bps.
38 Z. Gach, Szturm na bramy, „Tygodnik Gdański”, 17 XII 1989.
39 Strajk w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni rozpoczął się 14 XII 1981 r. Na jego czele stanęli przewodniczący zakładowej „Solidarności” Jerzy Kowalczyk i Ewa Kubasiewicz. Tego samego dnia przybyły do budynku WSM kontradmirał Lechowski nakazał zakończenie strajku, grożąc pacyfikacją i represjami wobec uczestników. Część studentów postanowiła opuścić szkołę. Ostatecznie strajk przerwano we wtorek 15 XII. W tym dniu odwołano rektora uczelni Kosteckiego i prorektora Henryka Dzierżka. Rektorem komisarycznym WSM został kapitan żeglugi wielkiej Władysław Rymarz. Zob. H. Dzierżek, Przestępstwa przeciwko tak zwanej władzy ludowej, [w:] Stan wojenny..., s. 93; APG, KW PZPR, 3033, Wyjaśnienie złożone przez A. Fjałkiewicza w Komitecie Uczelnianym WSM w dniu 14 grudnia 1982 r. w obecności Zespołu KW PZPR w Gdańsku, k. 133–135.
40 Dziennik Zbigniewa Gacha, 15–16 XII 1981, s. 10. Raport milicyjny mówi o pięciu tysiącach robotników w Stoczni w dniu 15 XII. Relacje strajkujących (m.in. Zbigniewa Gacha, Bogdana Borusewicza i in.) nie potwierdzają takiej liczby strajkujących. Liczba podana przez komendanta MO odpowiada raczej liczbie strajkujących w dniu 14 XII. Por. AIPN Gd, 362/13, mjr R. Guzikowski, Ankieta operacji milicyjnej, bd, k. 16; W stanie, s. 40–41. Zob. także: AIPN, 185n/30, k. 107 i 119, Informacje dzienne gabinetu ministra za okres 11–19 grudnia 1981.
41 Ł. Szarmach, Archiwum znalezione w szufladzie. Praca konkursowa oparta na zapiskach w dzienniku ojca Andrzeja Szarmacha, w zbiorach IPN Gdańsk, bps.
42 Dziennik Zbigniewa Gacha, 15–16 XII 1981, s. 10.
43 AIPN Gd, 362/13, mjr R. Guzikowski, Ankieta operacji milicyjnej, bd, k. 12-15. Wcześniej (z 12 na 13 XII) w obawie przed wybuchem strajku jednostki ZOMO i wojska zajęły teren Stoczni Marynarki Wojennej im. Dąbrowszczaków w Gdyni. Zob. J. Kurski, ORP „Solidarność”, „Tygodnik Gdański”, 27 VIII 1989.
44 Według B. Borusewicza jeszcze przed pacyfikacją stoczni nad zakład nadleciały helikoptery. Zob. Byłem bardziej przebiegły od nich, relacja Bogdana Borusewicza, spisała E. Zarzycka, „Gazeta Polska”, 29 III 2000.
45 „Biuletyn Informacyjny Krajowego Komitetu Strajkowego”, 17 XII 1981, druk ulotny w zbiorach autora; relacja z rozmowy ze Zbigniewem Gachem, 15 XI 2001, notatka w zbiorach autora; Z. Kwoka, Powiedzcie, że się nie poddałem, [w:] Stan wojenny..., s. 175; A. Kazański, op.cit., s. 27 i n.
46 Dziennik Zbigniewa Gacha, 16 XII 1981, k. 24–30; Z. Kwoka, Powiedzcie..., s. 175.
47 Dziennik Zbigniewa Gacha, 16 XII 1981, k. 28; E. Szczesiak, op.cit., s. 152. Na temat wydarzeń rozgrywających się w Stoczni Gdańskiej w dniach 13–16 XII 1981 r. istnieją poważne rozbieżności. Różne wersje wydarzeń podają sami uczestnicy strajku, ale też dokumenty operacyjne MO (cytowane wyżej raporty mjr. Guzikowskiego) czy protokoły posiedzeń KW PZPR. Interesującym źródłem informacji są fotografie dokumentujące „krok po kroku” rozwój wypadków zarówno w stoczni, jak i na ulicach Gdańska. Aby przekonać się jak wielkie rozbieżności czy wręcz fałszywe opinie (przede wszystkim dotyczące liczby strajkujących w nocy z 15 na 16 XII) istnieją na ten temat w literaturze przedmiotu, zob. m.in.. H. Głębocki, Konspira. Dzieje „Solidarności” w podziemiu (1981–1989), [w:] Solidarność XX lat..., s. 120; ibidem, Kalendarium..., s. 270–271; A. Dudek, T. Marszałkowski, Walki uliczne w PRL (1956–1989), Kraków 1999, s. 259–260; S. Cenckiewicz, G. Majchrzak, Neutralizacja Stoczni Gdańskiej, „Tygodnik Solidarność”, 3 I 2003.
48 Portowców gdańskich..., s. 196.
49 Relacja ks. Stanisława Bogdanowicza, VII 2001, taśma magnetofonowa w zbiorach autora. Zob. także: ks. S. Bogdanowicz, W ostrzeliwanej bazylice, [w:] Świadectwa stanu wojennego, Warszawa 2001, s. 28.
50 Jednostronicowy druk ulotny w zbiorach autora.
51 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 16 grudnia 1981 r., bps; A. Dudek, T. Marszałkowski, Walki uliczne...., s. 261.
52 Relacja M. Terleckiego, [w:] W Stanie, s. 52; A. Dudek, T. Marszałkowski, Walki uliczne..., s. 262.
53 W. Turek, Kalendarium (1980–1989), [w:] „Solidarność” i opozycja antykomunistyczna w Gdańsku (1980–1989), pod red. L. Mażewskiego i W. Turka, Gdańsk 1995, s. 285.
54 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 16 grudnia 1981 r., bps.
55 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 19 grudnia 1981 r., bps; Ochrona bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego w Polsce 1944–1988, pod red. T. Walichnowskiego, Warszawa 1989, s. 204.
56 W dniu 25 X 1982 r. Prokuratura Marynarki Wojennej w Gdyni umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawców postrzelenia Antoniego Browarczyka i innych rannych w zajściach 17 XII 1981 r. Por. „Solidarność. Biuletyn Informacyjny”, 15 III 1983. Szerzej na temat okoliczności ranienia i śmierci A. Browarczyka zob. AIPN Gd, 78/5, Akta Prokuratury Wojewódzkiej w Gdańsku w sprawie śmiertelnego postrzelenia w dniu 17 XII 1981 r. w Gdańsku Antoniego Browarczyka oraz postrzelenia w tym samym miejscu i czasie 3 innych osób cywilnych; Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW z działalności w okresie X kadencji Sejmu RP (1989–1991), Warszawa, 26 IX 1991, zbiory OBEP w Gdańsku, s. 73–119 [wyd. książkowe: Raport Rokity. Sprawozdanie Sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW, wstęp Jan Rokita, posłowie A. Dudek, Kraków 2005].
57 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 19 grudnia 1981 r., bps; Ochrona bezpieczeństwa państwa..., s. 204; A. Dudek, T. Marszałkowski, Walki uliczne..., s. 265; W. Turek, Kalendarium..., s. 285; W stanie, s. 59 i 60–61; Usiłowanie zorganizowania strajku okupacyjnego w Stoczni Gdańskiej, „Głos Wybrzeża”, „Dziennik Bałtycki”, „Wieczór Wybrzeża”, 16 XII 1981; Zajścia uliczne w centrum Gdańska, „Głos Wybrzeża”, „Dziennik Bałtycki”, „Wieczór Wybrzeża”, 17 XII 1981.
58 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 17 grudnia 1981 r., bps.
59 Portowców gdańskich..., s. 198.
60 Ibidem, s. 199.
61 D. Bogucki, W wielu załamała się wiara w społeczną i historyczną wartość wspólnego wysiłku, [w:] Stan wojenny..., s. 70–71.
62 APG, KW PZPR, 451, Protokół z posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku w dniu 20 grudnia 1981 r., bps.
63 Ibidem.
64 AIPN, IPN Gd 003/176, cz. III, k. 71, Pismo płk. Sylwestra Paszkiewicza do Dyrektora Departamentu V MSW w Warszawie płk Józefa Sasina, Gdańsk, 17 V 1982; APG, KW PZPR, 143, Protokół z Plenum KW PZPR, 10 III 1982, k.33.