Co łączy obwieszczenie Rady Państwa o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce z 1981 r. z „Manifestem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego” z 1944 r. i konstytucją z 1952 r.? W pierwszym przypadku miejsce drukowania – Związek Radziecki. Nie można nawet wykluczyć, iż manifest i obwieszczenie były powielane w tej samej drukarni. W drugim zaś wnoszenie poprawek przez stronę radziecką. O ile jednak w 1952 r. odręcznie nanosił je sam Józef Stalin, to w 1981 r. zapewne jedynie wyżsi rangą radzieccy czekiści.

W dodatku „Rzeczpospolitej” z okazji 25 rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego znalazła się m.in. reprodukcja Obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo państwa. Warto chyba, zatem przypomnieć niezwykłą historię jego druku. Otóż, jak wynika z pisma Hipolita Starszaka (zastępcy dyrektora Biura Śledczego MSW) do ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka, miało ono zostać powielone w drukarni Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR w pierwszych dniach września 1981 r., czyli na około trzy miesiące przed wprowadzeniem stanu wojennego. Takie w każdym razie zapadły ustalenia podczas dwudniowej wizyty Straszaka i Zdzisława Maliny (zastępcy szefa Sekretariatu Komitetu Obrony Kraju, organu Rady Ministrów utworzonego w 1967 r. i odpowiedzialnego za kwestie obronności i bezpieczeństwa państwa) w Moskwie w dniach 25–26 sierpnia 1981 r. W jej czasie towarzysze z bratnich resortów omówili nie tylko kwestię rozpoczęcia druku obwieszczeń o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, ale również kwestie dotyczące przygotowania ich transportu.

Co ciekawe w wyniku tychże rozmów, ze względu na sugestie strony radzieckiej, wprowadzono kilkanaście poprawek [...] dotyczących liternictwa i szaty graficznej. Jak raportował Starszak, przedstawiciele Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR wykazali pełną gotowość do realizacji prośby strony polskiej o druk obwieszczeń, i to mimo różnorakich trudności, wynikających głównie z małej mocy urządzeń, na których zdecydowano je drukować. A rzeczywiście było co powielać. Łącznie bowiem miano wydrukować 250 tys. obwieszczeń o wprowadzeniu stanu wojennego. Było na nie potrzeba ponad 5,5 tony papieru! Obwieszczenia miano zapakować w 500 paczek. Według propozycji Starszaka miały one zostać przewiezione z Moskwy do Warszawy samolotem Ił-18 należącym do eskadry rządowej. Do czasu podjęcia decyzji o ich rozesłaniu do komend wojewódzkich Milicji Obywatelskiej, obwieszczenia miały być przechowywane w gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przy ulicy Rakowieckiej. Według informacji towarzyszy radzieckich druk miał zostać ukończony w dniu 4 września 1981 r.

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że kwestia powielenia obwieszczeń o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w drukarni Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR w Moskwie jest mało istotnym epizodem przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego. Nie jest to jednak jedynie smaczek, ciekawostka. Z jednej bowiem strony tłumaczy zniecierpliwienie przywódców Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w grudniu 1981 r., na kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego. Bowiem z całą pewnością byli oni poinformowani, a właściwie musieli wyrazić zgodę na druk obwieszczenia w Związku Radzieckim. A tymczasem mijały kolejne tygodnie i miesiące, a przywódcy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wciąż odwlekali podjęcie zdecydowanych kroków w walce z „kontrrewolucją”. Z drugiej zaś (co chyba o wiele istotniejsze) ukazuje skalę współpracy polskich władz przygotowujących rozprawę z własnym narodem z Wielkim Bratem oraz skalę wpływu przedstawicieli tegoż nawet na tak zdawałoby się mało istotne kwestie jak liternictwo czy szata graficzna obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego.

Ciekawym byłoby poznanie kosztów całego przedsięwzięcia. Cena zapewne jednak nie grała roli. Najważniejsze bowiem dla autorów stanu wojennego było zachowanie przygotowań do jego wprowadzenia w całkowitej tajemnicy, a to gwarantowali towarzysze radzieccy.