W miarę jak zbliżał się dzień 11 listopada 1940 r. [Narodowe Święto obchodzone co roku na pamiątkę odzyskania przez Polskę w 1918 roku niepodległości po 123 latach niewoli - po 1 września 1939 roku zakazane przez niemieckiego okupanta] w Sachsenhausen w blokach polskich - w których sporą część stanowili duchowni - podnosiło się niesłychane napięcie. Wielu z więźniów to uczestnicy Powstania Wielkopolskiego i mieszkańcy wcielonych do Rzeszy ziem Rzeczypospolitej. Ci, których nie rozstrzelano w ramach „Inteligenzaktion” trafili do niemieckich obozów koncentracyjnych. Ks. Władysław Sarnik więzień obozu Sachsenhausen i Dachau - numer obozowy 22327 wspomina: „Zatrzymałem jednego ze starych numerów i pytam, co oznacza ten niepokój wśród więźniów?.” Usłyszał: Jutro jest przecież 11 listopada, rocznica niepodległości Polski. Niemcy dobrze o tym wiedzą. W roku ubiegłym – gdy was jeszcze nie było – w nocy poprzedzającej ten dzień, wpadli na polskie bloki i wyciągnęli z łóżek kilku naszych kolegów. Rankiem postawili ich pod bramą komendantury, a potem wszystkich rozstrzelali w pobliskiej żwirowni. Boimy się, by kolejna rocznica nie została skropiona polską krwią. Spełniło się najgorsze. „Tego właśnie ranka 11 listopada - wspomina ks. Władysław Sarnik - odnosiłem do pralni obozowej worki z bielizną. Z placu apelowego spojrzałem w kierunku bramy komendantury. Ogarnęło mnie przerażenie. Pod bramą stali oni - nasi bracia, Polacy. Jest ich siedmiu, może ośmiu. Stali bez czapek, ręce wzdłuż bioder. Przy nich dwaj zbrojni SS-mani. Czuję, że usta ich wydają się krzyczeć na cały świat: Ludzie! Ludzie! Czy wiecie co oni z nami robią, czy wiecie co się tutaj dzieje! Ludzie…. Nigdy w całym moim życiu nie czułem się tak straszliwie bezradnie, jak wówczas. Ta wołająca ludzka krzywda sparaliżowała moje myśli i ruchy. Tego dnia w godzinach przedwieczornych doszły do nas od strony żwirowni głuche odgłosy salw karabinowych. Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo przeżyli to Polacy w barakach obozowych…Jakim prawem – pytaliśmy.”
Po II wojnie światowej komunistyczne władze Polski Ludowej zakazały obchodów Święta Niepodległości. Dopiero po obaleniu komunizmu w 1989 roku Sejm IX kadencji przywrócił narodowi to święto.
Biuletyn Informacyjny Księży b. Więźniów Dachau-1995 r.